Dawna DąbrowaTowarzystwa, stowarzyszenia, harcerze

Towarzystwa, stowarzyszenia, harcerze

W Dąbrowie Górniczej historia ruchów obywatelskich, stowarzyszeń, towarzystw i wszelkiej aktywności społecznej ma bardzo długą historię.
Opisanie jej od początku do końca zajmie wiele czasu i stron tekstu. W tym dziale będziemy systematyzowali wiedzę o nich. Cały dział jest budowany na wiedzy i opracowaniach Piotra Frączaka, uznanego działacza społecznego, które my jedynie dostosowujemy pod strukturę strony i dopełniamy szczegółami. 

I. Zagłębie górnicze

Tradycje tradycji

Górnicy były zawsze szczególną kategorią zawodową. Już w średniowieczu gwarectwa jako forma samoorganizacji i różnego rodzaju przywileje wyróżniały ich pozycję. Na przełomie XV/XVI w. w Olkuszu stosowano wspólne kieraty do wyciągania rudy, wspólnie budowano chodniki, odwadniano kopalnie. W późniejszych czasach – początków masowego górnictwa – o pracowników, szczególne tych zatrudnionych pod ziemią, trzeba było specjalnie zabiegać.W 1817 roku stworzono Korpus Górniczy, który miał zapewniać dożywotnią służbę w górnictwie. Była to więc ciężka, czasem przymusowa, praca, wiążąca się jednak również ze znacznymi przywilejami. Bycie w Korpusie zwalniało ze służby wojskowej, zapewniało odpowiedni mundur (Korpus składał się zarówno z urzędników górniczych, jak i robotników), zapewniało też ubezpieczenie w kasach brackich, w których gromadzono środki potrącane z wynagrodzeń. W 1862 roku Korpus wprowadzono w zakładach prywatnych, by rozwiązać go w roku 1876.

Za czasów górnictwa rządowego górnicy (w kopalniach rządowych) korzystali z instytucji bezpłatnej opieki lekarskiej i kasy brackiej. Od 1859 roku takie kasy powstawały też w prywatnych przedsiębiorstwach, np. w roku 1878 przy Towarzystwie Francusko-Włoskim, w 1883 – w kopalni „Flora” . Kasy Brackie na terenach Królestwa dotyczyły właściwie tylko górników i stały się powszechne dopiero od 1890 roku, choć tuż za granicą – na Śląsku czy w Galicji – ubezpieczenia górnicze były określone ustawowo. Chociaż kopalnie miały wpłacać do Kas składki w wysokości co najmniej 1/3 składek robotniczych, to jednak ponieważ kasy te prowadzone były przez kopalnie, zdarzały się nadużycia. Prawo w Królestwie powoli (tuż za granicami Zagłębia kwestie te były już dawno uregulowane) zapewniało ochronę górnikom. Jednak dopiero w 1902 roku ustawa nałożyła na przemysłowców obowiązek wypłaty odszkodowań.

Sztygarka i biedaszyby

Mówiliśmy o kadrze technicznej i zarządzającej, za chwilę dojdziemy do ruchu robotniczego. W takich różnorodnych kategoriach można mówić o górnictwie. Ta różnorodność w historii Dąbrowy dobrze oddają dwa historyczne zjawiska.

Z jednej strony tym, co określało Dąbrowę jako centrum górnicze, była powstała w 1889 roku, po wieloletnich staraniach, szkoła średnia dla sztygarów i majstrów, tzw.  „Sztygarka”. Kształciła ona kadry górnicze, ale też zaangażowanych działaczy (o tym dalej). Dzięki niej można było wejść do górniczej elity.

Z drugiej jednak strony, w sytuacjach ekstremalnych trudności ekonomicznych pojawiały się w Dąbrowie tzw. biedaszyby, czyli nielegalne, niezabezpieczone miejsca wydobycia węgla. W czasie wojennego głodu w latach I wojny światowej tworzono na dużą skalę takie przydomowe biedaszyby „w podwórkach, ogrodach, stodołach”. Z kolei w czasie kryzysu gospodarczego przełomu lat dwudziestych i trzydziestych takie biedaszyby stanowiły już zagrożenie dla właścicieli dużych kopalń i systematycznie, czasem przemocą, były likwidowane. „Niszczenie szybików doprowadzało niejednokrotnie do bójek, a nawet długotrwałych walk biedaszybikarzy z policją i ekipami kopalnianymi. Zdarzało się również, że zrozpaczeni ludzie odmawiali opuszczenia swoich kopalenek, odpowiadając, że wolą umrzeć od razu niż konać powoli z nę­dzy”. Ponoć „jednym z ostatnich biedaszybikarzy był bezrobotny Antoni Michalski, aresztowany w dniu 16 VI 1942 r. za nielegalne wydobywanie węgla”.

 

Przymus czy przywileje

Po II wojnie światowej powtórzyła się sytuacja z początku XIX wieku. Armia Czerwona przeprowadziła wczesną wiosną 1945 r. na terenie Zagłębia i Górnego Śląska łapankę na „niemieckich” górników, których wywożono do kopań w ZSRR. Wicewojewoda Jerzy Ziętek próbował temu przeciwdziałać i ponoć ocalił przed wywózką kilkaset osób, ale ilu Polaków nie udało się wśród wywożonych ujawnić, nie wiadomo. Kopalnie stały puste. Zapełniali je najpierw niemieccy więźniowie, potem, po prostu jak przed wiekiem,  żołnierze, zmuszani do pracy pod ziemią. Wydajność spadała i dopiero Gierek (sam przecież górnik) zmienił politykę rządu – próbując przywilejami skusić nowych wydajnych pracowników i stworzyć nowy stan górniczy – Barbórka jako święto prawie państwowe (wszystkie dzieci w przedszkolach w całej Polsce kleiły czapki górnicze), specjalne sklepy, czternastki itp. Jednak niewydolny system szybko obok marchewki zastosował i kij (czterobrygadowy czas pracy).

II. Zagłębie inteligencji technicznej
Praktycznie od początku wieku XIX Dąbrowa odgrywała rolę ośrodka przemysłowego. Oznaczało to spore inwestycje (a więc, jeśli to były inwestycje prywatne, pojawienie się grupy przedsiębiorców) oraz napływ sporej ilości kadry zarządzającej i, jak to w przemyśle, kadry technicznej. Jeśli uświadomimy sobie, że Dąbrowa stała się na przełomie XIX i XX wieku „największym skupiskiem inteligencji technicznej Zagłębia”, a Zagłębie – jednym z trzech głównych ośrodków przemysłowych w Królestwie, to zrozumiemy, dlaczego tak ważnym ośrodkiem dla samoorganizacji przemysłowców i inżynierów była Dąbrowa.

O roli inteligencji technicznej w historii miasta wspominać będziemy jeszcze wielokrotnie. Tutaj wspomnijmy tylko o Józefie Patrycjuszu Cieszkowskim (autorze terminu Zagłębie Dąbrowskie), którego zasługi dla górnictwa w Dąbrowie są ogromne,  oraz Telesforze  Wanercie – kontrolerze Kasy Górniczej w Dąbrowie Górniczej i głównym organizatorze powstania styczniowego w Dąbrowie. Dla historii samoorganizacji ą szczególnie ważne są jeszcze dwa nazwiska: Stanisław Kontkiewicz i Kazimierz Srokowski. To ich działalność postawiła Dąbrowę w centrum wydarzeń nie tylko na terenie Kongresówki, ale także w obszarze aktywności międzyzaborowej.

 

Organizacje techników górniczo-hutniczych

Koniecznie należy tu dodać, że na terenie Królestwa nie było żadnych szans na powołanie legalnej organizacji. Pierwsze próby powołania w Warszawie Towarzystwa Technicznego spotkały się z odmową ze strony władz. W pierwszych latach po powstaniu styczniowym na samodzielne organizacje w Królestwie po prostu nie można było liczyć. Istniała, co prawda, możliwość powoływania oddziałów towarzystw rosyjskich, jednak nie było to po myśli polskich techników. W 1891 roku podjęto mimo to w Dąbrowie próbę zorganizowania oddziału Cesarskiego Towarzystwa Technicznego, ale pomysł się nie udał. Dopiero w 1898 roku udało się stworzyć w Warszawie Stowarzyszenie Techników (od 1919 roku – Stowarzyszenie Techników Polskich). Nie znaczy to jednak, że zanim to się stało, technicy nie działali.

Próbowali wykorzystać do swoich celów istniejące już legalne organizacje. I tak w Warszawie w roku 1881 technicy gremialnie zapisali się do Resursy Obywatelskiej – gdzie organizowali spotkania i odczyty publiczne. Przy powstałym w Warszawie w 1883 roku oddziale Towarzystwa Popierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu powstały m.in. specjalistyczne sekcje: cukrownicza (1884), chemiczna (1887), techniczna warszawska (1888), górniczo-hutnicza (1896). Ta ostatnia miała siedzibę w Dąbrowie w sali tutejszej Resursy.

Działali również w jawnym, choć nie zalegalizowanym, ruchu międzyzaborowym. Szczególnie aktywny był założyciel sekcji górniczo-hutniczej Stanisław Kontkiewicz, to on przewodniczył w latach 1894–1910 Delegacji Polskich Górników i Hutników. Główną formą ich pracy były Zjazdy Polskich Górników i Hutników (była to branżowa, równoległaa do odbywających się od 1882 roku zjazdów techników polskich, forma działalności). Zjazdy Polskich Górników i Hutników odbywały się w Galicji (w 1906 roku w Krakowie, w 1910 roku we Lwowie). W wolnej Polsce kontynuowało tę pracę Stowarzyszenie Polskich Inżynierów Górniczych i Hutniczych.

 

Organizacje przedsiębiorców

Podobnie rzecz wyglądała z samoorganizacją przemysłowców. Do Towarzystwa Popierania Rosyjskiego Przemysłu i Handlu polscy przemysłowcy włączyli się późno i rezerwą (Towarzystwo w Rosji powstało w 1867 roku, zgodę na tworzenie oddziału w Warszawie uzyskano w roku 1873, a rozpoczęto działalność dopiero w 1883). Próbą obejścia zakazu jednoczenia się w Królestwie Polskim była idea zjazdów, jako wydarzeń jednorazowych. W 1882 roku odbył się pierwszy zjazd przemysłowców górniczych w Królestwie Polskim. Na trzecim zjeździe w roku 1893 podjęto decyzję o powołaniu stałej Rady Zjazdu, posiadającej własne biuro (utrzymywane przez samych przedsiębiorców i pozwalające zachować ciągłość prac bez tworzenia organizacji). I tu na scenie ogólnopolskiej pojawia się Kazimierz Srokowski, który został pierwszym pełnoetatowym sekretarzem tej Rady. Biuro Rady Zjazdu utworzono w Dąbrowie. Obok centrali w Dąbrowie otworzono przedstawicielstwo w Petersburgu („którego głównym zadaniem było czuwanie, żeby wnioski i uchwały Zjazdów górniczych, petycje Rady Zjazdu do władz wyższych osiągnęły możliwe szybkie i pomyślne rezultaty, przeciwdziałała także wszelkim zamierzeniom, szkodliwym dla przemysłu górniczego i hutniczego w Królestwie Polskim”) i po roku 1913 w Warszawie. Dodać trzeba, że w czasie rewolucyjnych wydarzeń 1918-1919 (o Radzie Delegatów Robotniczych będzie osobno) Rada Zjazdu działała w Warszawie.

III. Czerwone Zagłębie

Oczywiście Zagłębie Dąbrowskie było – siłą rzeczy – również zagłębiem robotniczym. Ponoć zagrożenie czerwoną propagandą było jednym z powodów, dla których w II Rzeczypospolitej włączono Zagłębie do rolniczego województwa kieleckiego, a nie do autonomicznego Śląska. 

Szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego Zagłębie było czerwone (zanim przejdziemy do tego, jakie odcienie czerwieni tu dominowały), warto zwrócić uwagę na dwa, powiązane zresztą, czynniki. Po pierwsze – socjalne zabezpieczenia były na Śląsku znacznie lepsze, gwarantowane przez państwowy system ubezpieczeń – to skłaniało dąbrowskich robotników do radykalizmu. Ponadto, co z naszego punktu widzenia – samoorganizacji –bardzo ważne, wolność zrzeszania się w zaborze pruskim, mimo silnych tendencji antypolskich, była znacznie większa. Partia socjaldemokratyczna po kilkuletnich represjach mogła ponownie działać legalnie od 1890 roku, związki zawodowe działały legalnie. W roku 1889 na Górnym Śląsku działał Związek Wzajemnej Pomocy Chrześcijańskich Robotników Górnośląskich (tzw. Związek Bytomski), w 1902 roku w Westfalii powstało Zjednoczenie Zawodowe Polskie, w Wielkopolsce zaś  w 1903 roku powstał Polski Związek Zawodowy. Podziemna działalność partii politycznych i związków zawodowych musiała sprzyjać radykalizacji. Podobnie sytuacja miała się po drugiej stronie granicy z Austrią. Robotnicy w Zagłębiu doskonale wiedzieli, że parę kilometrów dalej w innych państwach robotnikom dzieje się lepiej. To nastrajało do buntu.

 

Formy samoorganizacji robotniczej

Ruch robotniczy organizował się (poza wspomnianymi wyżej Radami) na trzech poziomach: manifestacji, strajków i organizacji zawodowych. Oczywiście działania te występowały czasem jednocześnie. Dodatkowo mogły być uzupełnione również innymi formami działań, jak np. terror indywidualny (zatrzymania, pobicia, zabójstwa). Jednak z punktu widzenia samoorganizacji najciekawsze są  spontaniczna forma manifestacji ulicznych, mniej lub bardziej udane formy organizacji strajkowych (komitety strajkowe, delegacje), aż po formy działań związkowych (działalność długofalowa), które pierwotnie niczym formalnie nie różniły się od innych stowarzyszeń. Działalność związków zawodowych w zaborze rosyjskim była do 1905 roku zakazana, a po roku 1908 mocno ograniczana. Nie to znaczy, że do tego czasu nic się nie działo. Starczy tu wspomnieć chociażby o 1 maja 1894 roku (opisany w 1 numerze PPS-owskiego Robotnika), aresztowaniach 1896 (np. uczniów Sztygarki),powstaniu pisma „Górnik” redagowanego już w Dąbrowie (1897), wielkiej manifestacji 1 maja 1898 i tak dalej.

Związki zawodowe pełniły w miarę możliwości również ważną funkcję samopomocową i kulturalną – prowadząc różnego rodzaju kasy samopomocy (np. kasy oporu, kasy pośmiertne, pożyczkowo-oszczędnościowe), kooperatywy (w tym przede wszystkim kooperatywy spółdzielcze), szkoły, kursy, biblioteki. Nie były to inicjatywy czysto związkowe, ale często były powiązane z działalnością związkową. Warto o tym pamiętać, gdy będziemy mówili o formach samoorganizacji w Dąbrowie.

 

IV. Organizacje kościelne

Od budowy kapliczki do stowarzyszenia

Jednym z pierwszych przejawów samoorganizacji mieszkańców Dąbrowy była aktywność podejmowana na rzecz lokalnego kościoła. Ponoć już w 1863 roku w starej Dąbrowie, staraniem księdza Czarnieckiego, ze składek mieszkańców wzniesiono kapliczkę, w której kilka razy w roku odprawiał mszę ksiądz z Będzina W każdym razie przed rokiem 1867 górnicy wystawili kaplicę murowaną, która szybko okazała się zbyt mała i już w 1875roku powołany wcześniej Komitet Budowy Kaplicy doprowadził do wmurowania kamienia węgielnego pod nową kaplicę św. Aleksandra. Górnicy zobowiązali się zbierać przez 7 lat brakujące środki, oddając co miesiąc ze swych zarobków łącznie 100 rubli srebrem. Już rok po poświęceniu kaplicy w 1877 wierni z Dąbrowy (komitet nie rozwiązał się) zwrócili się o powołanie parafii w Dąbrowie, która wydzieliła się z parafii w Będzinie dopiero w roku 1891. W 1895 roku podjęto decyzję o rozbudowie kościoła i wybrano członków Komitetu. Uchwalono też dobrowolne zbierać na ten cel składki w ciągu 10 lat, „przy czym każdy właściciel domu może wnieść na powyższy cel kwotę nie mniejszą niż podatek podymny”, robotnicy w hucie „Bankowej” zadeklarowali 1% swoich zarobków.

Zaangażowany w budowę świątyni był przybyły do parafii w 1897 roku proboszcz Grzegorz Augustynik (1847-1929), który angażując się w działalność społeczną i narodową, nie był mile widziany przez władzę. I mimo że jego społeczne zaangażowanie w środowisku miało być alternatywą dla ruchu socjalistycznego, w 1902 roku zostaje odsunięty z probostwa za „sprzyjanie prądom socjalistycznym w środowisku robotniczym”. Wraca do Dąbrowy w roku 1906 i znów działa. Walczy o kontynuowanie budowy kościoła, zakłada Stowarzyszenie Robotników Chrześcijańskich (SRCh), które w jakimś stopniu pełni funkcję związku zawodowego – występowało w imieniu robotników w konfliktach z pracodawcami i prowadziło doradztwo prawne, powołało kasy – chorobową, wypadkową, oszczędnościowo-pożyczkową, pogrzebową. Jednak przede wszystkim jest organizacją kulturalną-edukacyjną. Organizuje wykłady, prowadzi bibliotekę, kółko teatralne. Buduje dom ludowy. W 1912 roku przy okazji konsekracji świątyni odbyło się również poświęcenie domu ludowego. Patron SRCh był też założycielem (1909) Stowarzyszenia Służących Katolickich im. św. Zofii.

Zagłębiowski SRCh (z centrum w Dąbrowie) liczył w latach 1908-1909 ok. 2 852 członków (to trochę ponad 10% wszystkich członków Stowarzyszenia w Królestwie) członków i niewątpliwie był w Dabrowie znaczącą siłą społeczną.

Walka o parafię

Równolegle z tworzącym się samorządem gminnym musieli mieszkańcy Dąbrowy zabiegać również o stworzenie parafii. Już w 1877 roku w wybudowanym czynem społecznym kościele zamieszkał wikary, który odprawiał stałe nabożeństwo. Jednak parafia nadal była w Będzinie, w Dąbrowie nie można było m.in. zakładać nowych bractw, udzielać ślubów ani odprawiać obrzędów pogrzebowych. Komitet Budowy Kaplicy (Komitet Kościoła w Dąbrowie) po wybudowaniu świątyni nie rozwiązał się i podjął starania o uniezależnienie się od Będzina. Spowodowało to napięcie stosunków z parafią. W 1886 roku kościół w Dąbrowie został kościołem filialnym z większymi kompetencjami, ale to nie zakończyło aktywności mieszkańców. Ponowili prośby i „zobowiązali się ustanowić stały fundusz na utrzymanie parafii, zakupić plac pod cmentarz oraz ponieść wydatki na utrzymanie księdza oraz służby kościelnej”. Decyzję o powstaniu nowej parafii ogłoszono jednak dopiero w 1891 roku, a spory o część gruntów toczyły się jeszcze do roku 1902. A wiemy jak walka „o swoje” potrafi integrować i organizować wspólnotę.

 

V. Związki zawodowe

Związki zawodowe

Walkę o dusze robotników prowadziły, obok oczywiście władz zaborczych, cztery główne nurty ideowe: chadecja, mająca oparcie w Kościele katolickim, Narodowy Związek Robotniczy, związany wtedy jeszcze z endecją, Polska Partia Socjalistyczne oraz Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy. Działania robotników w fabrykach, a więc i związki zawodowe, miały powiązania z poszczególnymi partiami tym ściślejsze, że  legalne działania były zakazane i tylko kadrowe partie podziemne mogły prowadzić sprawną agitację. Powodowało to znaczną polaryzację działań związkowych (dużo większą niż np. W pobliskich Prusach czy Austrii. Tak dla porządku przypomnijmy związki, które działały w Dąbrowie do odzyskania niepodległości w 1918 roku.

Socjaliści i związki bezpartyjne

PPS-owcy stali na stanowisku, że konieczne są związki bezpartyjne, samodzielne i niezależne od partii politycznych, dążyli więc do powstawania związki bezpartyjne, w których jednak mieli znaczne wpływy. Dąbrowskie związki czekają chyba wciąż jeszcze na swoją pełną historię. My zarysujemy tu tylko jej szkic: pierwotnie działał Związek Zawodowy Górników i Metalowców, powstały z początkiem 1906 roku w warsztatach Towarzystwa Sosnowieckiego, po 10 miesiącach podzielił się i część jego członków wstąpiła do powstających równolegle:

  1. Związku Zawodowego Robotników Przemysłu Metalowego, który w listopadzie 1907 roku ma w Dąbrowie 1522 członków – na ok. 14 500 w całym Królestwie. Związek zostaje poddany represjom i zamknięty pod koniec roku. Dopiero w roku 1912 częściowo odtwarza się jako Związek Zawodowy Robotników Przemysłu Metalowego gub. Piotrkowskiej, który w 1913 tworzy oddział w Dąbrowie.
  2. Związku Zawodowego Górników Zagłębia Dąbrowskiego (wpisany do rejestru stowarzyszeń 22 grudnia 1907 roku) . Do jego współzałożycieli należał Stanisław Łukasik z Kopalni „Paryż”; w listopadzie 1907 roku należało do niego 462 robotników dąbrowskich, na ogólną liczbę 1645 członków w całym Zagłębiu. Związek został zlikwidowany 31 lipca 1908 roku, co ciekawe, członkom  udało się zabezpieczyć kasę związku (300 rbl), pieniądze wpłacono jako lokatę na indywidualne nazwisko do spółdzielni Robotnik, gdzie kwota ta powiększona o procenty dotrwała do reaktywacji związku w 1916 roku. Związek udało się reaktywować za czasów okupacji austriackiej.

Komuniści i związki socjaldemokratyczne

Dla komunistów – zwących się jeszcze socjaldemokratami – związki zawodowe miały być narzędziem walki o nowy ład, a nie sposobem ulżenia doli robotnika w systemie kapitalistycznym. Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy próbuje zatem zorganizować własne związki zawodowe. Jan Ziemba w swojej wydanej za PRL-u pracy mówi o Socjaldemokratycznym Związku Zawodowym Górników i Hutników (Socjaldemokratyczny Związek Zawodowy Robotników Przemysłu Górniczego i Hutniczego), który w Zagłębiu w 1907 roku liczy 1571 członków. Stanisław Kowalewski w tekście z 1932 roku o takim związku w ogóle nie wspomina, informując jedynie o Socjaldemokratycznym Związku Robotników Przemysłu Metalurgicznego, którego liczba członków w całym Zagłębiu to w połowie 1907 roku niespełna 300 osób. Trzeba pamiętać, że inaczej niż pozostałe związki zawodowe te socjaldemokratyczne nie starały się o legalizację, choć przez pewien czas – szczególnie na początku – działały jawnie. iIch liczebność, a nawet nazwy, mogą nie być łatwe do ostatecznego ustalenia. Związek przystąpił do kartelu, tj. centrali socjaldemokratycznych związków zawodowych, jednak już w roku 1907 właściwie zostaje rozbity. Próby jego wskrzeszenia  w roku 1912 pierwsza, a pod koniec 1917 druga próba nie przyniosły rezultatu. Komuniści próbowali więc działać w związkach bezpartyjnych.

 

Narodowcy i związki polskie

Narodowy Związek Robotniczy (co prawda w 1905 roku silnie związany z Narodową Demokracją, jednak już po roku 1908 działający niezależnie) jest partią  solidarystyczną, propagującą współpracę właścicieli i robotników. W początkowym okresie pochwala jeszcze ataki na kapitalistów (bo najczęściej byli to Niemczy, Żydzi lub Rosjanie), ale później jest bardziej ugodowy. W Dąbrowie działa też Polski Związek Zawodowy Robotników Przemysłu Górniczego (Polski Związek Zawodowy Przemysłu Górniczego) powstały w połowie 1906, a zalegalizowany 4 sierpnia 1907 roku (posiadał oddziały w kopalniach „Paryż” i „Flora” . W przeciwieństwie do bardziej rewolucyjnych związków klasowych nie został rozwiązany i działał dalej. W 1907 roku według Jana Ziemby liczył członków 1021 według Stanisława Kowalewskiego – ok. 240.

 

Związki od II do III RP

Historia ruchu związkowego od 1918 do 1989 roku to historia ciekawa i często niejednoznaczna – przypominam, że kwestie dotyczące działań „rewolucyjnych i samorządowych” oraz aktywności pozarządowych omówimy osobno. Tu tylko kilka uwag:

Ruch związkowy, mocno osadzony w podziałach sprzed 1918, roku musiał przejść – analogicznie do całego kraju – proces integracji. Różne (siostrzane) organizacje działały przecież niezależnie w różnych zaborach. Pomijamy tu przeszkody związane z różnicami prawnymi, które występowały w poszczególnych dzielnicach jeszcze długo po powołaniu polskiego sejmu. Jako pierwszy, w maju 1919 roku, Związek Robotników Przemysłu Górniczego zjednoczył się ze związkami z byłego zaboru austriackiego, tworząc Związek Robotników Przemysłu Górniczego i Naftowego, Zagłębie stanowiło jego samodzielny okręg.

Co ciekawe, po roku 1926 po względy robotników sięgnęły, obok związków bezpartyjnych-klasowych (w których działali też, często na własną rękę, komuniści), chrześcijańskich i narodowych, a także obok działających niezależnie związków żydowskich, także związki prorządowe (prosanacyjne). Takim był Związek Związków Zawodowych, powiązany z BBWR-em, który dość szybko jednak przeszedł do opozycji wobec rządu i na pozycje… syndykalistyczne. Obóz Zjednoczenia Narodowego miał już swoje Zjednoczenie Polskich Związków Zawodowych. Oczywiście poza wielką polityką wiele się działo w związkach lokalnie. Były znów manifestacje robotnicze (np. 1 maja 1937 roku pochód w Dąbrowie zgromadził 15 tys. osób, organizowano strajki, działały konkurencyjne związki zawodowe.

Po wojnie budowano monopol prorządowych związków zawodowych, które poza wyjątkowymi sytuacjami  (np. tworzenie samorządów robotniczych i potem jego rozbrajanie przez tzw. Konferencje Samorządu Robotniczego po roku 1956) były instytucjami fasadowymi, choć często o dość dużych możliwościach socjalnego wsparcia „dla swoich”. Tu warto przypomnieć, że w 1980 roku, jak podkreślał to Zbigniew Kupisiewicz, współorganizator związku Solidarność w Hucie Katowice:  „ludzie nieufnie podchodzili do nas. Jakkolwiek do strajku  przystąpili bardzo chętnie, to później mieli obawy przed wypisywaniem się ze starych związków (…), straszono, że ci ludzie stracą na przykład pieniądze w kasach zapomogowo-pożyczkowych, że nie będą mogli korzystać z ośrodków wypoczynkowych, z wczasów i tak dalej, a to były dla części ludzi rzeczy ważne”.

Dopiero jednak rewolucja pierwszej Solidarności – w której Huta Katowice (dla przypomnienia wszystkim spoza Zagłębia, leżąca na terenach Dąbrowy – tak więc porozumienia katowickie podpisano w… Dąbrowie) stanowiła jeden z ośrodków tworzenia się związku na terenach województwa śląskiego – powoli wprowadzała od nowa pluralizm związkowy. Uzyskany w pełni dopiero w 1989 roku.

Jednak historia „Solidarności” to ogromne pole dla badań tych, którzy samoorganizacją i partycypacją się zajmują. Ten, ogromny przecież, związek tworzyły się autentycznie, choć nie bez problemów, od dołu.  Wystarczy wspomnieć – dla niektórych może to być zaskoczenie – że największy, najsilniejszy region Śląsko-Dąbrowski ukonstytuował się jako jeden ośrodek dopiero w rok od pierwszych strajków, w lipcu 1981 roku . Do tego czasu działało kilka samodzielnych ośrodków z radykalnym MKZ w Hucie Katowice. Trzeba też podkreślić, że owo porozumienie katowickie (z 11 września 1980 roku) dotyczyło przede wszystkim kwestii funkcjonowania nowych związków (wynagrodzenia pracowników, udostępniania lokali, posiadania konta itp.). Nic dziwnego, że przy tak pragmatycznym podejściu to przedstawiciele Huty Katowice pierwsi złożyli wniosek do sądu o rejestrację…

 

Historia powstań

Dwa razy podczas zaborów Dąbrowa wyzwalana była przez wojska powstańcze. Po raz pierwszy – gdy w 1806 roku, działające w ramach ruchu wywołanego na wezwanie gen. Henryka Dąbrowskiego – zapoznanego zwycięskiego „pierwszego powstania wielkopolskiego” – wyzwoliły Zagłębie (zanim otrzymało swoją nazwę, czasem określano je wówczas mianem Nowego Śląska), zapewniając mu funkcjonowanie w tworzącym się Księstwie Warszawskim. Na pewno ciekawe byłyby, gdyby udało się je odszukać,   informacje na temat tworzonych wówczas struktur. Podobnie zresztą jak struktur cywilnych podczas powstania 1863 roku, gdy zwycięstwa oddziałów polskich (dość szeroko opisywane) doprowadzają do wyzwolenia tereny w Trójkącie Trzech Cesarzy, co jest pierwszym widocznym sukcesem powstania. Tworzy się tu spontanicznie cywilna władza powstańcza, która przez około dwa tygodnie zarządza terenem Zagłębia.

Gmina wiejska

Wiele się mówi o tym, że Dąbrowa powinna zostać miastem dużo wcześniej niż w 1916 roku. Jednak „wiejskość” Dąbrowy miała też jasną stronę. Trzeba bowiem pamietać, że powstanie styczniowe i  jego upadek przyspieszyły reformy wsi Królestwa Polskiego, a wprowadzenie w marcu 1864 roku reformy ustroju gminnego (tworzącej samorząd) było posunięciem mającym pogłębić konflikt między szlachtą a wsią. W Dąbrowie, która była osadą górniczą, wprowadzało to formę samorządu, z zebraniem, wyborami wójtów, sołtysów i ławników. W mieście byłoby inaczej.  Pytanie, czy taka samorządność miała wpływ na budowanie się społeczeństwa obywatelskiego w Dąbrowie.

 

 

Republika Zagłębiowska

W 1905 roku ruch rewolucyjny ogarnął Zagłębie. Na wieść o manifeście carskim zapowiadającym ustanowienie monarchii konstytucyjnej (30 października 1905 r.) robotnicy próbowali uwolnić więźniów politycznych przetrzymywanych w Będzinie, pochód został rozpędzony przez kozaków, a w Sosnowcu ogłoszono strajk powszechny. Rewolucjoniści faktycznie przejęli władzę. Był to ruch na tyle silny i skoordynowany, że mówi się o Republice Zagłębiowskiej – w której ramach na okres 9 dni władza przejęta została przez Komitet Obywatelski, utworzony głównie przez PPS i SDKPiL, zanim władza wprowadziła stan wojenny. Jako ciekawostkę, ale być może nie bez wpływu na przyszłe losy radykalnej samorządności, należy wspomnieć o tzw. Republice Sławkowskiej –  w tym samym czasie w niedalekim od Dąbrowy Sławkowie mocą decyzji mieszkańców, a z inicjatywy naczelnika Straży Ogniowej Ochotniczej inżyniera Władysława Sujkowskiego, Komitet Obywatelski przejął na 12 dni władzę w gminie…

 

Komitet Obywatelski i Komitet Ratunkowy

Gdy w lipcu 1914 roku zbliżała się I wojna światowa, a władze rosyjskie przewidująco wycofywać się zaczęły z terenów przygranicznych, mieszkańcy po raz kolejny musieli się sami zorganizować. Zaczęło się od straży obywatelskich (o tym osobno), ale już po chwili „w poszczególnych miejscowościach zaczęły powstawać komitety, mające na celu czynienie zadość odrębnym zadaniom i potrzebom jak: wyszukiwanie źródeł dochodu, rozstrzyganie sporów pomiędzy ludnością i karanie przestępców, przemysł i handel, zdrowie publiczne, szkolnictwo, pośrednictwo pracy, sprawy weterynaryjne, zaopatrywanie ludności w żywność, opieka nad biednymi” {Srokowski}. Te poszczególne komitety w ramach gminy tworzyły komitet obywatelski (podobne komitety powstawały na terenie całego Królestwa), z tym że specyfiką zagłębiowską było to, że 1) zwały się te „samozwańcze” struktury samorządowe radami miejskimi i gminnymi (co utrudnia ich odróżnienie od rad tworzonych później w oparciu o prawo okupacyjne, 2) szybko stworzyły budowany „od dołu” (poprzez porozumienie poszczególnych rad lokalnych) system dla całego Zagłębia. Siedziba Rady Okręgowej – zapewne z uwagi na siedzibę Rady Zjazdu Przemysłowców Górniczych – została ustalona w Dąbrowie Górniczej.

Podział Zagłębia na dwie strefy okupacyjne, z Dąbrową w strefie austriackiej, nie zakończył tej współpracy. Również likwidacja komitetów obywatelskich i zastąpienie ich radami z wyborami kurialnymi nie zastopowało pracy tych spontanicznych, które – choć z okrojonymi kompetencjami – działały dalej, już to jako rady opiekuńcze, już to komitety ratunkowe (tak było w Dąbrowie) i doczekały wyzwolenia.

Rady Robotnicze

Rok 1918 – nadchodziło oczekiwane wyzwolenie. W Rosji rewolucja pokazywała, jaką siłę stanowią zrewolucjonizowane wojsko i klasa robotnicza. Państwa centralne przegrywają wojnę i również rozpadają się od środka. Najpierw zawala się system w CK Austrii.

2 listopada w Dąbrowie odbyły się dwa wiece (jeden w kopalni Koszalew, drugi przy magazynach kolejowych) z postulatem wyborów do Rad Delegatów, a także walne zebranie Związku Zawodowego Metalowców – ustalono, że jeden delegat będzie przypadał na 100 robotników, a już w dniach 5-7 listopada odbyły się wybory. 8 listopada Rada rozpoczęła  swoje obrady w Kopalni „Paryż” (po niedopuszczeniu robotników do Resursy). Poza pozdrowieniami dla Rządu Komisarzy Ludowych w Rosji (sic!) wezwano do tworzenie w całym kraju Rad i Czerwonej Gwardii. Dopominano się o usunięcie wojska z Dąbrowy, utworzenie komitetów kopalnianych i fabrycznych, których zadaniem było obok spraw bytowych, kontrola i przejmowanie zarządu przedsiębiorstw. „W zakresie spraw finansowych uchwalono, aby członkowie Rady za dniówki poświęcone obradom otrzymywali wynagrodzenie z kasy przedsiębiorstw, w których są zatrudnieni; postanowiono również zażądać od Magistratu finansowania Czerwonej Gwardii”.

W Radzie Delegatów silne były walki frakcyjne między popierającym lubelski Rząd Ludowy Daszyńskiego PPS-em a zwolennikami dyktatury proletariatu. Swój głos zabierali również obecni w Radzie przedstawiciele  Narodowego Związku Robotniczego, Bundu, Poalej Syjonu. Dochodziło do konfliktów nawet wewnątrz ugrupowań ideowych. W nocy z 9 na 10 listopada PPS-Frakcja przy pomocy oficerów przejęła władzę na terenie Dąbrowy Górniczej i na magistracie zamiast flag narodowych wywieszono czerwone chorągwie. Prezydent Piwowar (kiedyś silnie przecież związany z ruchem socjalistycznym, teraz zwolennik Piłsudskiego), nie ustąpił i nakazał zastąpienie jednej flagi czerwonej biało-czerwoną – zatarg uspokoił przedstawiciel rządu Jędrzej Moraczewski, który był akurat w Zagłębiu.

9 listopada – po wybuchu rewolucji w Niemczech –  do akcji rozbrajania żołnierzy i tworzenia Rad Delegatów Robotniczych pod okupacją wojsk niemieckich przystąpił Sosnowiec. Już na pierwszym zebraniu Komitetu Wykonawczego uznano za konieczne przedyskutowanie z Radą Dąbrowy powołania wspólnej Rady Zagłębia.

W grudniu w Dąbrowie wyznaczono kolejne wybory do Rad Delegatów Robotniczych. 16 grudnia powstaje Komunistyczna Partia Robotniczej Polski. Tegoż dnia odbyło się wspólne posiedzenie Rad Delegatów Robotniczych Okręgu Dąbrowskiego i Sosnowieckiego, na którym wezwano – wbrew opiniom PPS-Frakcji – do strajku powszechnego. Tymczasem władze sprowadziły do Zagłębia wojsko, które rozbrajało Czerwoną Gwardię. 2 stycznia ukazał się dekret umożliwiający wprowadzenie stanu wyjątkowego, a 6 wprowadzono go w powiecie dąbrowsko-będzińskim (trwał do sierpnia). Wybory do Rady Zagłębia były demokratyczne.„Delegatów do Rad wybierano w zakładach pracy według następującego klucza: jeden delegat na 100 robotników. Przedsiębiorstwa liczące od 50 do 150 pracujących wybierały jednego delegata, od 150 do 250 – dwóch itd. Małe przedsiębiorstwa, które zatrudniały poniżej 50 pracowników, wybierały swoich delegatów w ten sposób, że robotnicy kilku zakładów tworzyli wspólny okręg wyborczy”.Sekretariat Rady utworzony został w Sosnowcu, ale podsekretariat w Dąbrowie.

Mimo stanu wyjątkowego strajk był kontynuowany do 20 marca.  Dopiero w maju 1919 roku zlikwidowano komitety fabryczne i kopalniane, a 20 lipca zakończyła działalność sama Rada, gdy policja otoczyła gmach RDR i wszystkich radnych aresztowano i wywieziono wagonami do Piotrkowa. Stan wyjątkowy zniesiono 2 lipca.

VI. Organizacje paramilitarne

Przygotowywanie powstania, planowanie zbrojnego wybuchu zawsze rozpalało wyobraźnię młodych, zresztą nie tylko, ludzi. Czas zaborów to czas, gdy obok pracy organicznej, pozytywistycznej trwało wciąż marzenie o wyzwoleniu, które było inspiracją do działania i… oczywiście organizowania się. W walce o samorządność i niepodległość, a także w celu ich obrony powstawały różnorodne organizacje – tajne, militarne czy paramilitarne. Mieszkańcy Zagłębia i Dąbrowy, jako miejsca szczególne dla testowania samorządności (o tym było już poprzednio), mieli więc szanse obserwować działalność i uczestniczyć w wielu takich formach aktywności społecznej. Kilka zaprezentujemy mając nadzieję, że uda się pokazać, jak zwodnicze może być   ocenianie inicjatyw po ich nazwach. Takie określenia jak Milicja Obywatelska, Milicja Ludowa, Gwardia Ludowa mają  różne znaczenia i warto – jeśli kogoś interesuje „jak było”, a nie łatwe etykietkowanie – poznać prawdziwą historię.

 

Powstańcy

Oczywiście organizacje powstańcze też były organizacjami w jakimś sensie pozarządowymi. Powstawały oddolnie, wstępowano do nich na ochotnika. Dlatego ciekawe byłoby prześledzenie, jak funkcjonowały np. organizacje powstańcze z 1806 roku – o tym, że nie było to wojsko regularne, świadczą losy oddziału Jana Nepomucena Sułkowskiego, który m.in. z dąbrowiaków stworzył własny oddział, by odegrać rolę jednego z przywódców powstania (choć wielkim wodzem się nie okazał). Samoorganizowali się również powstańcy w roku 1863, którzy – co powtarza się przy różnych okazjach – wykazali się znaczną innowacyjnością wykorzystując ideę pociągu pancernego do wyzwolenia Sosnowca.

 

Oddziały Bojowe PPS

Zarówno działalność podziemna (w raz z nią represyjne działania władz – działalność prowokatorów, szpicli, oprawców policyjnych), jak i przemoc wobec strajkujących czy manifestacji ulicznych, budziły chęć samoobrony. Już na początku 1904 roku powołano pierwsze „Koła Bojowe Samoobrony Robotniczej”, które organizowane były w dziesiątki (analogicznie do form samoorganizacji poprzedzających powstanie styczniowe), a po roku działalności już dwie takie „dziesiątki” działały w Zagłębiu. Jednak w pełni działalność Organizacji Bojowej ujawniła się po 1905 roku, gdy ekspriopriacje, wyroki śmierci na konfidentach, odbijanie więźniów były na porządku dziennym.

 

Milicja robotnicza

W trakcie rewolucji 1905 roku powołano milicję robotniczą – to było już coś więcej niż bojówki poszczególnych partii. Stanowiła formę samoobrony i zabezpieczenia działań – „miasto podzielono na obwody i wyznaczono t. zw. obwodowych, którym obiecano przysłać do dyspozycji milicjantów uzbrojonych i ci mieli czuwać nad porządkiem i ładem w mieście”. Warto spojrzeć na te wydarzenia z dwóch punktów widzenia. Srokowski opisywał z pozycji przedstawiciela przedsiębiorców: „Do Zagłębia Dąbrowskiego zjechały całe gromady różnego rodzaju agitatorów, przeważnie Żydów z Galicji i robotnicy, podburzeni przez nich oraz zniewoleni przez bandy wyrostków, którzy pod groźbą rewolwerów przeszkadzali w pracy, zawiesili pracę w kopalniach i innych zakładach przemysłowych Zaczął się okres nieustannych pochodów ze śpiewem “Czerwonego sztandaru” oraz ciągłych zgromadzeń i wieców (…) Z początku były to walki słowne w postaci brutalnych i ordynarnych obelg, oraz wszelkiego rodzaju oszczerstw. Z czasem jednak polska partia socjalistyczna i narodowy związek robotniczy wytworzyły organizacje bojowe, które zaczęły ze sobą walkę na rewolwery. W Zagłębiu Dąbrowskim nie dochodziło do takich formalnych bitew (…) lecz i tu zaszło kilka skrytobójczych mordów na tle politycznym (…)”. Z kolei Radek pisał jako działacz PPS: „Dla ścisłości historycznej należy dodać, że w tym dniu ujawnił się zwrot Narodowej Demokracji, której obietnice manifestu carskiego zupełnie wystarczały. Od tego też dnia stanęli endecy twardo i wyraźnie po stronie rządu carskiego. (…) »To Zagłębie węglowe Sosnowca i Dąbrowy niema w sobie nic polskiego« – już przedtem pisali narodowi demokraci, dlatego też się tu nie śpieszyli; dlatego też nie mogli zorganizować walk bratobójczych i w »kurzu krwi bratniej« – jak się to stało w Łodzi – zdobywać dla siebie patentu lojalności”. Dwie strony medalu…

Strzelcy, legioniści i POW

Jednak Sokół nie był jedyną organizacją paramilitarną w Dąbrowie przed wybuchem I wojny światowej Oto w Galicji – jako kontynuacja Oddziałów Bojowych PPS-u – powstało w Krakowie Towarzystwo Strzelec (we Lwowie był to Związek Strzelecki). Równolegle z inicjatywy młodzieży Zet-owskiej (narodowej), która zerwała z Narodową Demokracją, powstawały Drużyny Strzeleckie. To te organizacje będą podstawą Legionu Zachodniego, a ponieważ przez granicę, do Zagłębia, nie było daleko, już w 1913 roku w Dąbrowie tworzy się kółko strzeleckie, powstały też Drużyny Strzeleckie. Nic dziwnego, że to do Zagłębia miała ruszyć robić powstanie I kadrowa. Cóż, kiedy Rosjanie uciekli przed czasem i teren zajęli już Niemcy.

W Dąbrowie tworzony jest, najpierw tajny, a potem już jawny, polski komisariat wojskowy. „Jeszcze w sierpniu zorganizowano kurs sanitarny pod kierownictwem dr Szymona Starkiewicza. Wykłady odbywały się w resursie (klubie kupieckim) w Dąbrowie Górniczej, a praktyki w szpitalu na Koszelewie”. Zaczęło się również organizowanie kobiecych struktur – Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego z oddziałem w Dąbrowie. Kiedy działalność komisariatu była już jawna, przyznano mu prawo aresztowania podejrzanych. Dwie struktury policyjne działały na jednym terenie, nie obyło się więc bez drobnych incydentów pomiędzy strażami obywatelskim a legionistami. Jednak już w sierpniu pojawia się trzecia siła. Piłsudski, próbując wstrzymać nabór do legionów, tworzy tajną Polską Organizację Wojskową. Dla pełnego obrazu dodajmy do tego jeszcze początki organizacji harcerskich. Skomplikowane? W historii nic nie jest proste, chyba że spróbujemy rzeczywistość na siłę upraszczać. Tyle że wtedy przestaje to być naprawdę ciekawe, a przede wszystkim nie jesteśmy w stanie dobrze zrozumieć, różnorodności organizacyjnych u progu II Rzeczypospolitej.

Milicje Ludowe

Czas budowania niepodległej Polski to w jakimś sensie czas anarchii. Nic też dziwnego – i to nie jest specyfika Zagłębia – że lokalnie powstało kilka równoległych sił zbrojnych. Obok Czerwonej Gwardii były oczywiście siły zbrojne wojska polskiego (Polnische Wehrmacht) z żandarmerią wywodzącą się z żandarmerii Legionów Polskich. Osobno tworzona była Milicja Ludowa PPS, a przy niektórych kopalniach –  Biała Gwardia opierająca się m.in. na członkach NZR. Oczywiście dochodziło do konfliktów (m.in. 21 XI w Czeladzi, gdzie Biała Gwardia oddała salwę do robotników – były ofiary – w obronie zajmowanego lokalu czy 5 grudnia, gdy zaatakowano komisariat Czerwonej Gwardii).

Rząd 30 listopada próbował przeciwstawiać się trudnościom wynikającym „z istnienia kilku typów organizacji obywatelskich, nie podlegających lub uchylających się od kontroli Państwa” i podporządkował sobie wszystkie rodzaje Milicji Ludowych. Warto tu zacytować Stanisława Wojciechowskiego (dodajmy na wszelki wypadek – kiedyś „nielegalnika”, który do Dąbrowy dostarczał „Robotnika” i „Górnika”, wówczas ministra spraw wewnętrznych, który za dwa lata zostanie prezydentem RP), który formalnie odpowiadał za Milicję Ludową i takie prezentował stanowisko przed Sejmem: „Zaznaczam, że Milicja Ludowa powstała w tym celu, aby przede wszystkim zlikwidować wszystkie samorodne i samorzutnie powstałe bojówki. Jest to jej wielką zasługą, gdyż w ten sposób wszystkie tajnie istniejące organizacje zostały ujęte w karby organizacji publicznej, jawnej i podlegającej kontroli rządowej. Poczęliśmy udoskonalać ten aparat, aby go postawić na wysokości zadania. Nie tylko oczyszczanie Milicji Ludowej, ale i żandarmerii polowej i policji komunalnej, o której tutaj wcale się nie mówi, odbywa się stale. Jeśli się uprzytomni, że w przeciągu dwóch miesięcy pochłonęły te organizacje do 20 tysięcy ludzi bez należytego wyszkolenia, to jasną jest rzeczą, że mogły i musiały się przedostać najrozmaitsze elementy niepożądane. (…) Ażeby organy bezpieczeństwa mogły wchłonąć takich ludzi, jakich Rzeczypospolita Polska wymaga, to trzeba ten organ bezpieczeństwa uszlachetniać. Ja sam niemal codziennie udzielam dymisji lub każę aresztować tego lub owego członka milicji czy policji; tą droga robi się sanacja, ale nie drogą generalizowania i obniżania powagi służby bezpieczeństwa”.

 

Gwardia Ludowa

Los Zagłębia w czasie II wojny światowej był szczególny. Włączone razem ze Śląskiem do Rzeszy, oddzielone zostało od niego wewnętrzną granicą. Nie przeszkodziło to jednak organizowaniu się społeczeństwa –  jak w całej Polsce – w państwo podziemne. Było tajne nauczanie, były też organizacje zbrojne. Na szczególną uwagę zasługuje Gwardia Ludowa WRN. Jej początki sięgają jesieni 1939 roku. Jak podaje wikipedia, „W maju 1944 Gwardia Ludowa zmieniła nazwę na »Oddziały Wojskowe Powstańczego Pogotowia Socjalistów« (OW PPS). Struktury OW PPS działały w 32 okręgach, z czego 23 okręgi funkcjonowały w Zagłębiu Dąbrowskim (…)”. Oddziały GL zostały włączone do Armii Krajowej. A przecież – za sprawą komunistycznej propagandy PRL-u – wielu utożsamia tę organizację z Gwardią Ludową, która powstała dopiero w 1942 roku, a potem weszła do struktur Armii Ludowej – jednej z formacji, które nie podporządkowały się polskiemu rządowi w Londynie. Warto o tych niuansach pamiętać, bo inaczej nie zrozumie się, dlaczego Kazimierz Pużak, komendant główny Gwardii Ludowej WRN był sądzony w „procesie szesnastu” w Moskwie i zmarł w więzieniu komunistycznym.

 

VII. Organizacje społeczne

Pierwsze inicjatywy obywatelskie zaczęły się tworzyć w Dąbrowie jeszcze przed powstaniem styczniowym. Związane były one albo z działaniami filatropijnymi przemysłowców, albo z aktywnością kadry inżynierskiej. Urzędnicy górniczy założyli w 1861 roku stowarzyszenie „Biblioteka Dąbrowska”, która działało jako prawdziwe stowarzyszenie. Książki mogli wypożyczać tylko członkowie, którzy płacili składki (na zakup kolejnych woluminów), praca wykonywana była „honorowo” (czyli społecznie). Specyfiką lokalną było tu istnienie dużych zakładów przemysłowych. Tak więc wiele inicjatyw działało przy poszczególnych zakładach, np. szkoły (już w 1820 roku powstaje pierwsza szkoła elementarna dla dzieci górników kopalni Reden), szpitale (Towarzystwo Francusko-Włoskie utworzyło szpitale w latach 1892 i 1895), inicjatywy kulturalne (np. w roku 1844 przy Zarządzie Górniczym funkcjonowała orkiestra utrzymywana z dobrowolnych składek górników, hutników i urzędników całego okręgu, która dawała publiczne występy), straże pożarne.

 

Resursa Obywatelska

Czas nowowczesnych organizacji można liczyć od powstanie w 1895 roku Resursy, czyli klubu towarzyskiego (czasami określanego symtomatycznie jako zebranie towarzyskie), który u swych poczatków liczył ponoć 133 osoby. Resursy powstawały wtedy w całym Królestwie, jednak Zagłębie było szczególne. W niedalekiej odległości działały już Sosnowieckie Zebranie Towarzyskie (1873), Będzińskie Zebranie Towarzyskie (1885). Celem tych organizacji było zapewnienie członkom (którymi mogli być jedynie mężczyźni) możliwości spędzenia wolnego czasu, do czego potrzebne było zapewnienie sal klubowych (stąd nazwa Resursa – oznaczająca zarówno samo Towarzystwo, jak i budynek, w którym odbywały się spotkania). Przy zakazie zebrań bez pozwolenia to właśnie towarzystwa klubowe otwierały szerokie możliwości organizowania spotkań i działań społecznych. Ulica Trzeciego Maja zwała się wtedy… Klubową.

Resursa stała się z miejsca ośrodkiem życia społeczno-kulturalnego. To tu przeniosły się działające w Dąbrowie teatry (tracąc swoją otwartość), tu siedzibę swoją miało Towarzystwo Muzyczne. W Resursie również w roku 1912 z inicjatywy Oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Zagłębiu stworzono muzeum geologiczne im. Zygmunta Glogera, systematycznie odtwarzane po obu wojnach światowych.

 

Przy parafii

Aktywność społeczna skupiała się również przy parafii, której animatorem był ks. Grzegorz Augustynik. Założył – pobłogosławione w 1900 roku przez papieża – Bractwo Matki Boskiej Anielskiej i Adoracji Najświętszego Sakramentu (zatwierdzone w 1909 roku, a w roku 1916 liczące już 1200 członków). Pełniło ono również rolę bractwa trzeźwości (bractwa takie w Królestwie Polskim były zakazane). W 1902 roku powstaje Towarzystwo Pomocy dla Biednych Chrześcijan, które w roku 1910 utrzymywało cztery ochronki dla 185 dzieci. W 1902 roku ks. Augustynika usunięto z probostwa za „sprzyjanie prądom socjalistycznym w środowisku robotniczym”. Dzięki interwencji parafian w 1906 roku wraca on jednak do Dąbrowy. I organizuje Stowarzyszenie Robotników Chrześcijańskich i Stowarzyszenie Służących Katolickich św. Zyty, o których była już mowa. Wspomnieć trzeba również o poświęconym w 1912 roku (razem z kościołem) Domem Ludowym Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich (znanym Dąbrowianom jako budynek Kina ARS). Co ciekawe, w 1934 koła – męskie i żeńskie Chrześcijańskiego Związku Młodzieży Pracującej „Odrodzenie” rozwiązały się i powołały koło Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich, któremu nadano imię ks. Augustynika.

 

Samokształcenie w Sztygarce

W lutym 1889 roku oficjalnie otwarto szkołę średnią dla sztygarów i majstrów, popularnie zwaną „Sztygarką” (poprzednio prowadzone były tu kursy dokształcające). Ówczesne życie podziemne w Polsce koncentrowało się wokół szkół średnich, gdzie samokształceniowe koła przybierały formy tajnych organizacji. Gdy dziś patrzymy na bohaterów czasów odzyskiwania niepodległości, zazwyczaj widzimy dorosłych wychowanych na tajnych grupach samokształceniowych (Piłsudski, Dmowski, a z dąbrowiaków choćby Srokowski w gimnazjum kieleckim). Tak było i w Sztygarce, w której dominowały grupy o proweniencji socjalistycznej (to był czas, gdy dotychczas jednolite dość środowisko dzieliło się na narodowców i socjalistów). Jak twierdzi Radek, „Buntownicza myśl socjalistyczna na teren Zagłębia Dąbrowskiego przyniesiona została w r. 1892-4 przez uczni szkoły sztygarów w Dąbrowie, a pierwszymi jej siewcami byli: Tytus Filipowicz, Jan Rutkiewicz, Ćwierciakiewicz, Ludwik i Zygmunt Rodziewicze, Pyz, Nielepiec i inni. Oni to otrzymywali lub przywozili sami paczki bibuły – to jest odezwy i pisma i nocną porą, najczęściej nad ranem, rozklejali je na murach kopalń, na słupach i rozrzucali na ścieżkach i drogach, któremi robotnicy szli do roboty. Robotnicy kartki te podejmowali, czytali i radzili w cichości, sekretnie o sprawach w tych kartkach opisanych”.

 

Działalność równoległa

Tu trzeba kilka słów wyjaśnienia, które dzisiejszemu czytelnikowi pomogą zrozumieć różnorodność inicjatyw społecznych tamtych czasów. Początkowy marazm popowstaniowy dość szybko wyłonił dwie frakcje społeczne – konserwatystów i pozytywistów. Pierwsi, jako przeciwnicy nowinek, chętnie wszystko pozostawiliby tak, jak jest, a organizacje społeczeństwa ograniczyli do tradycyjnych wspólnot w Kościele katolickim. Pozytywiści zaś pragnęli pracą u podstaw, bez romantycznych zrywów, budować przyszłość opartą na postępie i rozumie. W obu przypadkach wspólna była krytyka działań nielegalnych, przygotowujacych zbrojne powstanie. Inne tendencje dochodziły do głosu wśród młodego pokolenia, które zaczynało, od wspomnianych wyżej kółkek samokształceniowych. Z natury rzeczy (działań tajnych i młodzieżowych) były to postawy raczej radykalne. Ten poczatkowo jednolity ruch z czasem coraz bardziej dzielił się na odłamy – narodowy i socjalistyczny. Po 1905 roku wyraźnie widać już nowe podziały, gdy zblizyły się ze sobą postawy konserwatywne i narodowe jak i postępowe i socjalistyczne. Poznanie tych ówczesnych sporów konieczne jest aby zrozumieć różnorodność inicjatyw społecznych.

 

Po pierwsze edukacja

Edukacja była wówczas kwestią kluczową. Dotyczyła i dzieci (obok innych problemów – rusyfikacja) i dorosłych (masowy analfabetyzm). Oczywiście w obszarze edukacji także ujawniały się różnice ideologiczne, co przekładało się na powstawanie różnych , czasem konkurujacych, organizacji. Jeszcze przed 1905 rokiem na terenie Zagłębia działało tajne Towarzystwo Oświaty Narodowe. Tędy biegł nielegalny szlak przewozu „bibuły”. Za odbiór i rozpowszechnianie przesyłek odpowiadali sztygar kopalni Reden Jan Rudowski, mieszkający w Dąbrowie bracia Teofil i Kazimierz Waligórscy oraz syn powstańca z 1863 roku, lekarz A. Sterczyński. W oparciu o struktury TON-u po 1905 roku budowano jawną już (przez chwilę) organizację Polska Macierz Szkolna. W roku 1908 powstało Towarzystwo „Zapomoga”, które w 1910 roku liczyło 400 członków. Udzielało ono pomocy niezamożnym uczniom, kontynuując działalność Macierzy Szkolnej, by w roku 1913 przekształcić się w Towarzystwo Oświatowe. Polską Macierz Szkolną reaktywowano dopiero w 1916 roku.

Równolegle, choć w niektórych kwestiach od 1905 roku wspólnie, działało wiele instytucji oświatowych, które kojarzyć można z ideą postępu i powstałym na fali rewolucji Związkiem Towarzystw Samopomocy Społecznej. W Dąbrowie jeszcze pod koniec XIX wieku działało w Sztygarce Koło Oświaty Ludowej, w 1904 roku tworzy się Koło Wychowawców, a po roku 1905 tworzy się oddział „Uniwersytetu dla Wszystkich”. Podobnie jak i Macierzy nie udaje się towarzystwu temu długo działać legalnie. Rozwiązane w 1908 kontynuuje swoja pracę w ramach oddziału Towarzystwa Kultury Polskiej.

Działały też powstałe na fali odwilży po 1905 roku dwie organizacje nauczycielskie, Stowarzyszenie Nauczycielstwa Polskiego (w 1915 roku miało w Dąbrowie swojego przedstawiciela w Radzie Gminy) i Polski Związek Nauczycielski (w dużej mierze oparty na członkach Koła Wychowawców), które połączyły się w roku 1917. W 1911 roku powstało jeszcze Towarzystwo Pomocy Biednym Uczniom Siedmioklasowej Szkoły Handlowej Lucyny Młodzianowskiej.

Warto tu wspomnieć, że legalne działania oświatowe to tylko czubek góry lodowej. Donosiciel z pobliskiej Niwki poinformował carską policję w 1911 roku o 10 nielegalnych szkołach w swojej okolicy, w części nauczanie odbywało się nawet… na zmiany, a szczery donosiciel pisał: „poza tem we wsi Niwce i w osadzie Modrzejów jest jeszcze więcej szkół tajnych, których wykryć nie zdołałem” .

Szkoły prywatne i społeczne, jak np. prowadzone przez Stowarzyszenie Kupców Polskich Koedukacyjne Gimnazjum Kupieckie, odgrywają ważną rolę, ale po roku 1918 samorząd przejmuje opiekę na większością systemu oświaty.

 

Po drugie kultura

Jak wspominaliśmy, instytucje kulturalne pojawiły się w Dąbrowie bardzo wcześnie. Po orkiestrze górniczej szybko doczekała się Dąbrowa własnego teatru amatorskiego. W 1887 roku powstaje teatr, reżyserem jest J. Kownacki. Jednak świat dąbrowiaków jest podzielony. Ten sam reżyser w 1889 roku powołuje (na prośbę zainteresowanych robotników) drugi teatr, robotniczy. W 1898 roku mieszkańcy wystąpili z prośbą utworzenia Towarzystwa Muzycznego – które zatwierdzone zostało dopiero w roku 1900. Towarzystwo działało w Resursie Obywatelskiej.

Ważna była oczywiście i kwestia bibliotek. Oprócz pierwszego Stowarzyszenia „Biblioteka Dąbrowska” było zapewne wiele takich inicjatyw. Koło Oświaty Ludowej w Sztygarce prawdopodobnie tworzyło tajną bibliotekę. W 1884 roku przy kopalni Flora zawiązała się spółdzielnia spożywców Nadzieja – z czytelnią i biblioteką. Swoje biblioteki miał również dom ludowy przy Stowarzyszeniu Robotników Chrześcijańskich czy organizacje syjonistyczne. Miały je także Polska Macierz Szkolna i Uniwersytet dla Wszystkich. Biblioteki te po delegalizacji macierzystych organizacji działały jako prywatne: Wacława Kaznowskiego (przy Klubowej 8) i Cecylii Kozłowskiej (przy Szosowej 19), by następnie znów się stać publicznymi – bibliotekę po Towarzystwie Kultury Polskiej przejęło Towarzystwo Bibliotek dla Wszystkich im. Hugona Kołłątaja (księgozbiór przekazany został w 1927 roku Bibliotece Publicznej)

Wspomnieliśmy o domu ludowym. Tu też narodziło się sporo różnych inicjatyw. W 1909 roku poza powstałą wówczas Resursą , powstało założone we wrześniu przez inż. Konstantego Frąckiewicza z Huty Bankowej Towarzystwo „Dom Ludowy” przy Szosowej 8. Mamy informacje z 1915 o istnieniu żydowskiego Dom Ludowy Bet-Am. Swój dom ludowy chciała mieć też PPS i wybudowano go w latach 1922-1923 przy ulicy 3 Maja (zawalił się całkiem niedawno). Złośliwi nazywali go przed II wojną światową pałacem, choć przecież prawdziwy Pałac Kultury Zagłębia powstał dopiero po wojnie.

Trzeba tu jeszcze wspomnieć o tworzącym się sporcie. Przy czym warto pamiętać, że sport ówczesny był raczej formą towarzyskiego spędzania czasu, formą samoorganizacji, był w pełni sportem amatorskim, a nie wyczynowym. Po rozwiązaniu Sokoła (o którym już wspominaliśmy) dla jego kontynuacji w podziemiu wykorzystywane były różnego rodzaju jawne organizacje – koła śpiewacze, literackie i turystyczne. Do ćwiczeń polowych wykorzystywano wycieczki krajoznawcze. A w tym ostatnim obszarze działo się w Dąbrowie dużo. Od 1908 roku istniało Dąbrowskie Koło Wycieczkowe, w przyszłości stanowiące podstawę tworzącego się ruchu skautowego. Działały także koła Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (1912).

W 1909 roku, po wielu zabiegach, utworzono Towarzystwo Sportowe „Dąbrowa” przy Sosnowieckim Towarzystwie Cyklistów. Afiliacja pozwalała uniknąć trudnej rejestracji i konieczności przyjęcia na prezesa Rosjanina. Towarzystwo zajmowało się różnymi dyscyplinami sportu. Szczególnie była to piłka nożna (zdobywająca sobie na początku XX wieku ogromną popularność), ale także np. powstała w II RP sekcja kolarska – organizowała rajdy kolarskie na dużą skalę. Towarzystwo kontynuowało swoją pracę również po wojnie, przyjmując formę klubu sportowego i występując m.in. pod nazwą Międzyzakładowego Klubu Sportowego „Dąbrowa”. Rozwój organizacji sportowych nastąpił w latach 20. XX wieku. Tworzy się na bazie jeszcze inicjatyw z czasów dawniejszych koło sportowe „Odrodzona Polska”, później KS „Zagłębianka”, czy Robotniczy Klub Sportowy Zagłębie…

VIII. Inicjatywy charytatywne

Pomoc i samopomoc społeczna

Charytatywna rola wspólnot religijnych była początkowo uzupełniania, a w kolejnych dziesięcioleciach zastępowania działaniami świeckimi. W Dąbrowie – jak to już niejednokrotnie było widać – część problemów społecznych, przynajmniej w części, rozwiązywali właściciele przedsiębiorstw (choć nie zawsze z własnej woli). Mówiliśmy już o przywilejach górniczych, o szpitalach, szkołach. W czasie wojny – przedsiębiorstwa wypłacały też czasami wsparcie dla swoich pracowników. Oczywiście to nie wystarczało.

 

Inicjatywy religijne

Oczywiście sporo inicjatyw charytatywnych wychodziło z kręgów kościelnych, W końcu Kościół katolicki od średniowiecza pełnił funkcję wspierania najbiedniejszych. Oczywiście to od kapłana zależało na ile działalność ta będzie szeroka i skuteczna. Dąbrowa dobrze trafiła, bo ksiądz Augustynik był bardzo aktywny na tym polu. Na początku wieku powstało z jego inicjatywy „Towarzystwo Pomocy dla Biednych Chrześcijan”, które w roku 1910 liczyło już 247 członków rzeczywistych i 119 wspierających – utrzymywało 4 ochronki dla 185 dzieci. Augustynik był też inicjatorem Towarzystwa porady lekarskiej dla biednych dzieci i Towarzystwa pomocy dla kształcącej się młodzieży „Zapomoga” (1908).

„Towarzystwo Pomocy dla Biednych Chrześcijan” w 1931 roku wezwało do pomocy siostry pasjonistki, które zamieszkały w domu należącym do Towarzystwa przy ul. Królowej Jadwigi 13 i objęły przedszkole oraz zakład dla sierot z rodzin górników i hutników. Zorganizowały też pracownię szycia i haftu, w której uczyły się zawodu starsze dziewczęta. Dopiero w 1949 roku zrezygnowano z ich pomocy.

 

Inicjatywy żydowskie

Społeczność żydowska w Dąbrowie budowała się stosunkowo późno. Dąbrowskie Okręg Bożnicowy powstał dopiero w  1910, zaś  charytatywne organizacje żydowskie pojawiły się dopiero po 1914. Były to dla przykładu  Związek Herbaciarni Żydowskich dla Biednych i Żydowski Komitet Dobroczynności.

 

Inicjatywy świeckie

Tzw. środowiska postępowe – już to z powodu ideowych (sprzeciw wobec filantropii, popieranie pracy organicznej), już to z powodu braku wystarczających środków (te były u właścicieli przedsiębiorstw i u ziemiaństwa) – skłaniały się ku samopomocy (o tym dalej). Nie unikano też inicjatyw pomocowych nastawionych na działania profilaktyczne i edukacyjne. W 1907 roku założono stację „Kropla Mleka” (później „Stacja Opieki nad Matką i Dzieckiem”) w Dąbrowie. Poza lekarzami, w tym Szymonem Starkiewiczem, organizowały akcję panie Ficińska i Łempicka. Stacja udzielała matkom wskazówek w zakresie zdrowia i pielęgnowania niemowląt, naturalnego karmienia i dostarczała odpowiednio przyrządzonego mleka krowiego dzieciom, które nie były karmione piersią. Od maja do października 1907 roku pod opieką stacji znajdowało się 140 małych pacjentów.

W czasie wojny poszczególne organizacje nie zaprzestały działalności, ale dużą część działań charytatywnych przejęły poszczególne inicjatywy komitetów obywatelskich, takie jak; Komitet opieki nad biednymi czy Komitet opieki nad dziećmi.

Ciekawą formą działalności społecznej, było wolnomularstwo, czyli masoneria. Dzisiejsze skojarzenia z nacechowanym negatywnie „masonem” (tak jak „żydem” czy „cyklistą”) mają się nijak do rzeczywistości. Historia Polski bez masonerii to historia choćby bez twórców Konstytucji 3 Maja, bez Dąbrowskiego w hymnie (i bez twórcy tego hymnu), bez Waleriana Łukasińskiego i jego konspiracji czy bez wileńskich filaretów… Zresztą loże wolnomularskie w II Rzeczypospolitej działały legalnie (do 1938 roku), nic więc nadzwyczajnego, że na wiosnę roku 1924 powstała w Zagłębiu loża Staszic, która grupowała działaczy społecznych i wspierała rozwój spółdzielczości, a także działalność filantropijną. Jej członkami byli – znani z naszej opowieści – Adam Piwowar czy Szymon Starkiewicz. Mimo postępowych (lewicowych) konotacji tej inicjatywy trudno powiedzieć, dlaczego w monografii o Dąbrowie masoneria włączona została do rozdziału o ruchu robotniczym.

 

Samopomoc

Niewątpliwie swego rodzaju znakiem czasów, i to do końca II Rzeczypospolitej (a nawet w czasie II wojny światowej), była samoorganizacja ekonomiczna w postaci ruchu spółdzielczego.

W 1883 roku rozpoczęto starania (zakończone sukcesem po dwu latach) o rejestrację Stowarzyszenia Spożywców „Nadzieja” (ilość członków w 1886 – 156, w 1890 – 574, w 1894 – 806). W 1903 roku spółdzielnia dysponowała 5 sklepami. Warto może wspomnieć, że udział w jej powstaniu miał Leopold Piwowar, ojciec Adama i także znaczący dąbrowski społecznik. Kolejny z ówczesnych aktywistów Józef Kasprzyk zakłada w 1899 roku spółdzielnię w Starej Dąbrowie.

Jednak prawdziwy rozwój spółdzielczości następuje po roku 1905. Spółdzielnie organizują katolicy, socjaliści, mariawici, żydzi. Oto niektóre z tych inicjatyw:

W 1907 roku pracownicy kopalni Paryż założyli Spółdzielnię Spożywców „Robotnik”, która miała sklepy w centrum Dąbrowy przy ulicy Szosowej 13 i w kolonii Koszelew. W tym samym roku założono również Stowarzyszenie Spożywcze „Robotnik Katolicki”. Bogatą działalność prowadzili działający w Dąbrowie od 1909  mariawici (niezależny kościół powstały z jednego z tajnych zakonów honorackich, którego założycieli ekskomunikował papieża Pius X), tworząc m.in. sklepy spółdzielcze. Z kolei w środowisku żydowskim w 1913 roku zatwierdzone zostaje „Drugie Towarzystwo Oszczędnościowo-Pożyczkowe”. W tym samym roku otwarty zostaje w Dąbrowie oddział Warszawskiego Związku Towarzystw Spożywczych. Inicjatorem jednoczenia się spółdzielni (Społem)  było Towarzystwo Kooperatystów, którego współpracownikiem w Dąbrowie był Jan Oracz.

IX. Lista poszczególnych organizacji

Towarzystwo „Sokół”

Autor tekstu Piotr Frączak
Opracowanie Krzysztof Kulik

Powiązane artykuły

+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+
+

Wyszukiwaniew naszej bazie

Nawiguj klikając na trójkąty poniżej

♦ - wpis encyklopedyczny

Losowy memoriał

Więcej

Nasza baza 

7565 - skany

175 - wpisy encyklopedyczne

398 - dawne artykuły prasowe

Współpraca

Muzeum

Forum

Dawna Dąbrowa

menu
zamknij