wspomnienia_wojciech_morawiec_stara_dabrowa

Zieleń i czerń wpisana jest w historię tego Miasta. Powstało dzięki znalezieniu węgla kamiennego, powstało na węglu kamiennym i powstało dla górników, którzy węgiel ten wydobywali i dla innych, którzy go wykorzystywali.
Czerwień to pot, krew, łzy, wysiłek ludzi węgla i przemysłu, ich bunt przeciw przyrodzie, żywiołom, pazerności ludzi, niesprawiedliwości i podziałowi wytworzonych dóbr, ale i …. królewska duma. Jądro Czerwonego Zagłębia

Im właśnie dedykuję tę prezentację ….

Nie jestem zawodowym historykiem, to co piszę nie jest wynikiem metodologicznych badań źródeł. To są spostrzeżenia, strzępki wspomnień, to zapamiętane postacie, to zapamiętane rozmowy, subiektywne interpretacje. Wiem, że mogą one być błędne. Proszę więc o korekty i dyskusję.

W moich wspomnieniach staram się zatrzymać czas w chwilach, które zapamiętałem. W tych chwilach odżywają twarze ludzi, nazwiska, sytuacje, obrazy. Już zmącone czasem, nieprecyzyjne. Wybaczcie… I sami zacznijcie wspominać, może wspólnie odtworzymy obraz tych minionych lat. Nasi następcy, bo tylko w taki sposób będą mogli „posmakować” tego nieistniejącego już miasta.

Urodziłem się Dąbrowie i tu mieszkałem 25 lat. Los rzucił mnie na następne lata na Dolny Śląsk,  jednak to Dąbrowa jest dla mnie Gniazdem, do którego wracam. Jest moją Małą Ojczyzną. Tu zobaczyłem po raz pierwszy świat, tu poznałem pierwsze zapachy, pierwsze dźwięki.

Tu na cmentarzach spoczywają moi przodkowie, moi nauczyciele, profesorowie, duchowni, przyjaciele.
W mieście tym mieszkają moi bliscy, moi przyjaciele.

Tu wracają moje myśli, wspomnienia……

Ta Ziemia, mimo, że zapuściłem już korzenie daleko stąd, jest dalej moją Ziemią i żal, że znika w brudzie, zaniedbaniu, zapomnieniu.

Nie tak dawno w jednym z dolnośląskich miast odnalazłem zarośniętą zniszczoną nekropolię z resztkami tablic z nazwiskami tam leżących. Postanowiłem, że będę walczył o przywrócenie nazwisk tych ludzi pamięci społecznej – choćby poprzez przeniesienie tych resztek tablic do lapidarium miejskiego. Już burmistrz tego miasta zareagował pozytywnie.

A kto będzie ratował pamięć byłych mieszkańców w mojej Dąbrowie, gdzie aleje cmentarne utwardza się starymi tablicami grobowymi, gdzie resztki macew walają się po krzakach i śmietnikach?

Gdy na krótko wracam do mojego Miasta, próbuję odnaleźć „moją” Dąbrowę. Niestety nie ma już mojego miasta. To przemysłowo-górnicze miasto, ze swoimi klimatami, dzielnicami, zakładami, kopalniami, buczkami-syrenami fabryk, odgłosem wentylatorów Koszelewa, hukiem młota w Dzierżyńskim zniknęło. Zmienia się w miasto-uzdrowisko.

To dobrze…

Ale kolejne ekipy rządzące nie zadbały o ślady przeszłości. Radośnie wyburza się, niszczy, zaniedbuje.  Wspólnoty  mieszkaniowe wprowadzają swoje wizje otoczenia.

O czym my i nasze dzieci opowiadać będziemy swoim potomkom ?
Namawiam – ratujmy ślady przeszłości….

 Ale do rzeczy….

Gdy patrzy się na poziomice map na terenie Dąbrowy to widać wyraźnie, że miasto leży na zboczu pradoliny Przemszy.  Nurt rzeki wypłukał  wierzchnie skały, utworzył terasę na której rozłożyło się centrum miasta.
Oś miasta, to linia biegnąca  (umownie) pomiędzy wzgórzami  Zamkowym Będzina i Gołonoskim.
Piszę  tu o Dąbrowie w latach I połowy XX w.

Najwyższe punkty  stoku leżą w okolicach ulic Wolskiej i Dębowej.

Najniżej leżą punkty wzdłuż linii ulic Mikołaja Kopernika ,  Włodzimierza Majakowskiego i Przemysłowej

Strzałki pokazują kierunek pochylenia stoku pradoliny Przemszy

Niemal tuż pod grzbietem wyniosłości biegnie trakt od Krakowa  poprzez Olkusz, Sławków do Będzina i dalej do granicy z Czechami, Śląskiem Opolskim, z Dolnym Śląskiem, Saksonią. Dzisiaj tym szlakiem biegną ulice: Katowicka, Legionów Polskich.

To fragment  prastarej Via Regia – Górnej Drogi Królewskiej z Saksonii do Kijowa

Dolny Śląsk zadbał o wpisanie się w ten starożytny Trakt swoich miast, a miasta zagłębiowskie…?

Przecież tym Traktem, od  Krakowa przez całe wieki kupcy przemieszczali  „dobra niezmierzone” , tędy przenoszono wiedzę i kulturę z zachodu na wschód,  i co z tego dziś wynika dla pielęgnowania tradycji w moim Mieście?

Pewnie wielu, którzy w swoje hasła wpisali „tradycję” nawet nie wie, że tuż tuż ma taki historyczny skarb a co dopiero ich utrwalanie?

Na terenie Starej Dąbrowy Trakt przebiega w sposób jak na niżej załączonym slajdzie.

Pamiętać jednak trzeba, że pierwotnie Trakt ten przebiegał ulicami Legionów, Starocmentarną  i dalej Staszica, Jana Majewskiego, Strzemieszycką do Sławkowa. Nawierzchnia była wąska – na dwa wozy konne, wykładana czerwoną, klinkrową cegłą.

Jaki status miał teren dzisiejszego miasta do XVII wieku ?

Zdaje się, że żaden. Wzdłuż traktu mogły stać pojedyncze zabudowania ułatwiające tzw. popasy podróżującym traktem. Jednak bliskość Będzina wskazuje, że teren ten nie odgrywał żadnej poważnej roli.

Wydaje się, że bliskim prawdy był  Marian Kantor-Mirski pisząc, że były to błonia do wypasu zwierząt mieszczan będzińskich.

Dużo daje analiza map fizycznych terenu. Od strona grzbietu wymienionego wcześniej spływały do Przemszy cieki wodne.

Wydaje się, że dzisiejsza ul. Św. Barbary  i ul. Kościuszki biegnie dnem starego cieku. Dno terasy na linii ul. Kr. Jadwigi i Sobieskiego była wilgotną, aż po samą Ksawerę.

Najstarszym,  obiektem , który dotrwał do naszych czasów jest kaplica pod wezw. św. Marka przy ul. Legionów Śląskich.

Dzisiaj to eklektyczna stylowo budowla, są cechy baroku, renesansu…. Choć trzeba by  przed nimi postawić przedrostek …neo.

.

Ja tę kaplicę z lat 50-tych zapamiętałem w ten sposób

Tak wygląd ten budynek dzisiaj. Przypominam, że to najstarszy budynek naszego miasta…

Budynek pęka, bo niemal dotyka bardzo ruchliwej jezdni, którą przemieszczają się ciężkie pojazdy.
Odpowiedzialni za budynek powinni wiedzieć, że mimo, że może nie być notowanym w państwowym rejestrze zabytków,  to jest on zabytkiem miejskim.
Leży przy ruchliwej drodze i jest wizytówką Dąbrowy.

W słowiańskiej tradycji miejsca kultu, tak w czasach pogańskich, a i w chrześcijaństwie stawiano w miejscach szczególnych.

Tu może paść pytanie jakie szczególne miejsce może być na pastwiskach ?
Mogło być to starożytne miejsce kultu, źródło, ale ustawienie kaplicy wejściem do traktu wskazuje, że to nie ten trop….

Marian Kantor-Mirski, który wsłuchiwał się w miejscowe opowieści przekazał nam.

Pastuszkowie pilnujący zwierząt na wypasie odnaleźli czarne kamienie, które ogrzewały ich, gdy w zimne, deszczowe dni palili ogniska i kamienie te wkładali do ognia – a one płonąc – grzały. Kopcąc co nieco.

Tu trzeba wspomnieć o faktach, które zostały odnotowane w światowej geologii.

Na terenie Dąbrowy znajduje się wychodnia drugiego co do miąższości pokład węgla w świecie.
W 1860 roku Jan Hempel określił grubość pokładu Reden na 25 metrów. Ta teza została potwierdzona przez późniejszą eksploatację

Rozpoczęcie eksploatacji tego złoża rozpoczęło się od zbierania kawałków węgla z powierzchni, a z czasem jego stopniowego zgłębiania.
W innym miejscu, gdzie węgiel „wychodził” na powierzchnię postawiono kościół filialny będzińskiej parafii pod wezwaniem św. Aleksandra, który ks. Augustynik rozbudował do wielkości dzisiejszej Bazyliki. Bazylika stała na nie wybieranym do lat 80-tych filarze redenowskim kop. Gen. Zawadzki.

Wraz z wydobyciem węgla wzrastała głębokość niecki wyrobiska. Z czasem metoda odkrywkowa już nie zdawała egzaminu. Sztolnie stopniowo zagłębiały się w górotwór i coraz trudniejsze stawało się wydobycie urobku. Rozpoczęła się głębinowa eksploatacja złoża.

ul . Bandrowskiego-Kadena – dawniej Pilarczyka wcześniej Krótka
Kościół p.w. Św. Aleksandra-Bazylika p.w. Matki Boskiej Anielskiej
Domniemane i właściwe wychodnie redenowskiego pokładu

Na slajdzie zaznaczyłem duży obszar wychodni pokładu. Trudno dziś powiedzieć jaką powierzchnię obejmowało wyrobisko.

Jednak widziałem jak w 50-tych latach wygrzebywano  na obrzeżach ówczesnego targowiska.
W latach 50 i 60 działało ono pomiędzy ruinami kopalni Reden  i stokiem w kierunku ul. Kościuszki (dzisiaj to pakrowa alejka, równoległa do Kościuszki) – pomiędzy wewnętrzną uliczką bloków przy ul. Kr. Jadwigi a najniżej położonym wieżowcem w górze ul. Kościuszki.

Ale o szczegółach napiszę przy innej okazji…

W końcu 60-tych lat, przy okazji podłączania osiedla przy ul. Bandrowskiego –Kadena (Pilarczyka/Krótkiej) do miejskiej sieci centralnego ogrzewania z głębokich wykopów okoliczni mieszkań wydobywali węgiel już z głębokości ok. 1 metra. Nie był to węgiel najwyższej jakości, ale spalał się nieźle.
Dzięki płytkości pokładów tak powszechne były tu biedaszyby…
Ale o szczegółach napiszę przy innej okazji…

Więc logicznie rzecz ujmując nie stało nic na przeszkodzie, by dużo wcześniej pasterze przy trakcie postawili na innej wychodni drewnianą kapliczkę. Później powstała jej murowana wersja i dotrwała do naszych czasów.

Wydaje się, że i kopalnia „Paryż”, jak i „Koszelew” powstały na skutek przekształcenia odkrywki w kopalnię głębinową. „Paryż” z Cieszkowskiego. To właśnie pęknięcie niecki Cieszkowskiego spowodowało katastrofę na kop. Gen. Zawadzki. Obie te odkrywki działały na skokach prakoryta Przemszy.  Być może i te pokłady są odgałęzienia pokładu redenowskiego.

Gdyby się dokładniej przyjrzeć mapie fizycznej Dąbrowy. To pokład „Flory” może być też odgałęzieniem tego pokładu.

Jak wyglądała tamta Dąbrowa? Stara Dąbrowa?

W latach 50-tych i 60-tych chodziłem z rodzicami do mojego wuja. Mieszkał na ul. Hieronimskiej Dolnej. Nie ma dzisiaj tej ulicy, choć pozostał po niej trwały ślad – budynek  byłej apteki.
Hieronimska Dolna tworzyła skrzyżowanie z ul. Legionów Polskich vis a vis ul. Szpitalnej. Wiodła równolegle do ul. Legionów (dzisiaj jest tam alejka osiedlowa i po ok. 600 m. łączyła się skrzyżowaniem z ul. Jaworową).

Hieronimska Dolna tworzyła skrzyżowanie z ul. Legionów Polskich vis a vis ul. Szpitalnej. Wiodła równolegle do ul. Legionów (dzisiaj jest tam alejka osiedlowa i po ok. 600 m. łączyła się skrzyżowaniem z ul. Jaworową).

Pomiędzy starym traktem (ul. Legionów Polskich), po przeciwnej stronie od szpitala stał szereg drewnianych chat pod dużymi drzewami wzdłuż rowu pełniącego funkcje odwadniające dla traktu – typowa „ulicówka”.

Za chatami była wąska dróżka i dalej szereg komórek, szop, śmietników i wychodków. Ich zawartość spadała po stoku ku ul. Hieronimskiej. Wyglądało to podobnie jak na poniższym slajdzie
 —

Domy te były kryte papą – nie strzechą. Ale miało się odczucie, że jest się na wsi. Mnie to trochę dzisiaj obraz Powiśla pokazywany w „Lalce” A. Wajdy.

Ten ciąg chat zamykał piętrowy budynek (stojący po dzień dzisiejszy) z apteką na parterze. Dalej ku Mydlicom i Będzinowi ciągnęły się takie same chaty.
 
Na wprost dzisiejszej ulicy Szpitalnej ciągnęły się pola orne i łąki.

Widok prawej strony ul Legionów (w kierunku Będzina)nie zmienił się, od lat 50-tych, po dzień dzisiejszy.

Sama jezdnia była o połowę węższa i wykonana była z czerwonej, twardej cegły klinkrowej. Jeśli się nie mylę, pochodzącej z cegielni położonej przy ul. Staszica (na zasypanej niecce wybierania gliny stoi Real).

Na całej swojej długości lewa strona ul. Legionów (od dzisiejszej Alei Róż do ul. Jaworowej) zachowała swój pierwotny kształt.
Tu samo nasuwa się pytanie skąd taki kontrast w jakości budynków ?

Odpowiedź jest prosta, część ul. Legionów leżąca bliżej Redenu miała dostęp do złoża, kopalni. Tu mieszkali sami górnicy , ale i dozór górniczy. Oni stanowili elitę miasta.

Im dalej od kopalni, tym biedniejsi zamieszkiwali coraz gorsze siedziby.

Taka w mojej pamięci zachowała się Stara Dąbrowa.

I tu ponawiam prośbę …

Proszę jeszcze raz, piszcie, wspominajcie, przysyłajcie skany zdjęć, które leżą w Waszych szufladach. Ratujmy wspomnienia o naszej Dąbrowie.  Mieście, które pozostało w każdym z nas.

Nie muszą  to być widokówki, czy zdjęcia krajobrazowe. Tła waszych rodzinnych zdjęć są dla historii równie cenne, jak i wy sami z Waszymi wspomnieniami.

Nawiążcie kontakt z twórcami strony, wspólnie odtwarzajmy  nieistniejące już „klimaty” Miasta.

Z pozdrowieniami dla wszystkich mieszkańców Dąbrowy Górniczej

WojMor

Wyszukiwaniew naszej bazie

Nawiguj klikając na trójkąty poniżej

♦ - wpis encyklopedyczny

Losowy memoriał

Więcej

Nasza baza 

7573 - skany

175 - wpisy encyklopedyczne

399 - dawne artykuły prasowe

Współpraca

Muzeum

Forum

Dawna Dąbrowa

menu
zamknij