Dawna DąbrowaOsobyRodzina Domańskich

Osoby - Rodzina Domańskich

Tysiące dąbrowskich rodzin pozostaje bezimiennych. Rzadko zachowały się wspomnienia, życiorysy, pamiątki które pozwolą odtworzyć historię rodu. W przypadku rodziny Domańskich zachowane archiwalia można liczyć w setkach, dzięki czemu mogę Wam dziś opowiedzieć historię rodziny inżynierów z ulicy Żeromskiego, nieznanym szerzej działaczom społecznym naszego miasta.

Konstanty Domański urodził się w 10 marca 1892 roku w  Warszawie. Jego ojciec Jan był zdunem i posiadał wytwórnię kafli, dzięki czemu mógł zapewnić swoim dzieciom odpowiednie wykształcenie. Po skończeniu szkoły podstawowej Konstanty rozpoczął naukę w znanym gimnazjum Górskiego. Niestety gimnazjum utraciło prawo promowania swoich absolwentów na uczelnie wyższe z powodu udziału w rozruchach 1905 roku. W związku z tym bohater dzisiejszej opowieści był zmuszony dokończyć swoją edukację w Szkole Komercyjnej na Wydziale Agrorolniczym , gdzie uzyskał świadectwo 1911 roku. Dalej kontynuował studia na Wyższej Szkole Rolniczej. Naukę przerwało mu powołanie do wojska rosyjskiego. Nie chcąc iść do poboru zaczął się ukrywać.  Wkrótce w 1912 roku ojciec załatwił mu możliwość wyjazdu  do Francji na uniwersytet w Nancy na Wydział Chemiczny. Mimo wybuchu I wojny światowej kontynuował studia i uzyskał dyplom inżyniera chemika. Wkrótce front konfliktu podszedł pod Lotaryngię i Konstanty przez Austrię dostał się do Krakowa gdzie zaciągnął się do Legionów Polskich. Jako artylerzysta brał czynny udział w walkach legionistów. Po słynnej odmowie złożenia przysięgi władzom pruskim opuścił formację i osiedlił się w Będzinie. Wówczas poślubił swoją koleżankę z młodości, Walerię Szymańską- również warszawiankę, w 1917 roku. W Będzinie uzyskał posadę nauczyciela matematyki, fizyki i chemii w lokalnym gimnazjum męskim. Dalsze losy zmusiły rodzinę do wyjazdu do Lublina, gdzie nadal pracował jako nauczyciel w Seminarium Duchownym. Niepokoje wojenne 1921 roku zmusiły ich do powrotu do Zagłębia. Konstanty uzyskał posadę kierownika laboratorium w Hucie Bankowej, w którym pracował aż do swojej śmierci.Należy tu wspomnieć że cała kadra zarządzająca hutą, z racji kapitału francuskiego, pochodziła z tego właśnie kraju. Konstanty co prawda był Polakiem, ale swoje wykształcenie zdobył we Francji, co było zapewne przyczyną jego zatrudnienia. Z rodziną zamieszkał w kamienicy na zamkniętym osiedlu inżynierskim na ul. Żeromskiego 3A na pierwszym piętrze.


Konstanty Domański ze swoim synem Bolkiem w mieszkaniu na ul. Żeromskiego 3 (1 piętro)

Konstanty był czynnym lokalnym działaczem społecznym. Na ulicy Sienkiewicza prowadził dla młodzieży kółko modelarzy szybowcowych. Przy zbliżającej się groźbie wojny zaczął organizować obronę przeciwlotniczą w naszym mieście. Podlegli mu instruktorzy POW szkolili uczniów gimnazjalnych, harcerzy, nauczycieli. W latach 1937-38 jeździł do Krakowa na kursy cywilnych komendantów LOPP. W momencie wybuchu wojny Konstanty pełnił funkcję komendanta LOPP dla miasta Dąbrowa Górnicza. Organizował również obozy harcerskie. W latach 30-tych otrzymał Krzyż Niepodległości za swoją działalność w Legionach.


Prawdopodobne ćwiczenia LOPP w Dąbrowie Górniczej

Wojna zastała go na stanowisku w laboratorium. Jako jedyny pozostały inżynier  Huty Bankowej (pozostała część kadry kierowniczej była Francuzami i po wybuchu wojny uciekli do swojego kraju) wraz z robotnikami wygasił piecie, zatrzymał stalownię i unieruchomił cały zakład aby w przyszłości, po wyzwoleniu, mógł nadal funkcjonować.  Jego działalność była doskonale znana okupantowi, toteż został wywieziony w pierwszym rzucie wraz z resztą inteligencji Dąbrowy.Stał się jednym z 40 zakładników naszego miasta.  Najpierw trafił do więzienia w Sosnowcu, a następnie po 3 tygodniach wywieziono go do Dachau. Konstanty Domański dotarł tam 5 maja 1940 roku . Zmarł 24 sierpnia tego samego roku w wieku 48 lat. Jego numer obozowy to 7421, mieszkał w Bloku 18 Stube I.

Państwo Domańscy posiadali córki Mirosławę i Wandę  oraz syna Bolesława. Mirosława swoje wykształcenie skierowała w stronę rachunkowości i bankowości.

Bolesław Domański urodził się 24 czerwca 1926. Uczył się najpierw w szkole powszechnej przy Gimnazjum im. Zawidzkiej, a następnie  w SP na ulicy Okrzei. Tak jak reszta rodziny, tak i on również był członkiem harcerstwa. Wojna zastała go podczas przygotowań do dalszej nauki. Aby uniknąć wywózki na roboty został umieszczony w warsztatach mechanicznych szkoły górniczej. Tam prawdopodobnie nawiązał kontakty z podziemnymi działaczami. Jesienią 1942 roku nieznany mężczyzna zabrał Bolesława do Warszawy. Od tego momentu kontakt z 16-letni chłopakiem urwał się zupełnie. Z późniejszych relacji współtowarzyszy rodzina dowiedziała się że został żołnierzem Armii Krajowej. Został rozstrzelany 17 marca podczas pacyfikacji wsi Brydzyn koło Kozłowa. Feralnego dnia wysiadł na stacji Kozłów i pieszo udał się na miejsce zbiórki AK w Książu. Mimo rad mieszkańców o obławie w Brydzynie poszedł prosto przez wieś i wpadł „w kocioł”. Został zatrzymany i rozstrzelany na podwórzu gospodarza Gurbiela, którego syn był przywódcą lokalnych Batalionów Chłopskich. Początkowo został pochowany w miejscu swojej śmierci. Po wojnie został ekshumowany przez rodzinę i złożony na cmentarzu w Kozłowie wraz z innymi AK-owcami. Później w tym samym grobie znalazły się również prochy ojca zamordowanego w Dachau.


Wanda i Władysław na spacerze w Dąbrowie

Wanda Domańska Bałazy urodziła się 19 czerwca 1921. Ukończyła Gimnazjum Ogólnokształcące i Liceum Humanistyczne im. Emilii Zawidzkiej. Wybuch wojny uniemożliwił jej kontynuowanie nauki. W 1930 roku wstąpiła do harcerzy, do 45 Drużyny Żeńskiej im. Emilii Zawidzkiej w której brała czynny udział. Podczas trwania II wojny światowej wraz ze swoją drużyną czynili działania oddolne – podczas kampanii wrześniowej pełnili dyżury na dworcu PKP rozdając żołnierzom kawę i herbatę, potem wykonując odzież dla żołnierzy uwięzionych w stalagach, pracując w kuchni dla biednych (zlokalizowanej w SP nr 4), wysyłając paczki żywnościowe do żołnierzy. Od listopada 1940 roku organizowała tajne nauczanie dla dzieci z zakresu szkoły podstawowej do samego końca wojny. Z tego tytułu została członkiem ZBOWiD. Jej mężem został Władysław Bałazy. W latach 1916-23 uczył się w Sp nr 3 im Stanisława Kostki, a od 1923 do 1928 w Seminarium Nauczycielski Męskim im. Traugutta, zlokalizowanym w obecnym budynku szkoły podstawowej. Początkowo był zatrudniony jako nauczyciel wychowania fizycznego najpierw w SP nr 7 , a później w SP nr 5. Podczas wojny pracował najpierw jako sprzedawca, a od 1942 roku jako kreślarz w zakładach elektromechanicznych Schlencka. Po wojnie objął stanowisko dyrektora do spraw socjalnych w Hucie Bankowej. To on przystosował i zorganizował „Ognisko”, zakładowy dom kultury którego był również dyrektorem do 1951 roku, praktycznie do swojej śmierci. Z innych jego zasług można wymienić stworzenie ośrodków wczasowych dla pracowników huty w Szczyrku i Głuchołazach, prewentorium dla dzieci w Suchy Borze czy żłobka zakładowego. Przez lata swojego życia angażował się w działalność społeczną. Stworzył kółka gimnastyczne dla młodzieży, chóry młodzieżowe, Towarzystwo Śpiewacze dla dorosłych, pojechał jako instruktor harcerzy na Jamboree w 1933 roku. Mieszkał na ulicy Kościuszki pod numerem 3.

Na podstawie archiwum rodziny Domańskich udostępnionego przez Andrzeja Tarczewskiego.

Krzysztof Kulik

 

Powiązane artykuły

+
+
+
+
+
+
+
+
+
+

Wyszukiwaniew naszej bazie

Nawiguj klikając na trójkąty poniżej

♦ - wpis encyklopedyczny

Losowy memoriał

Więcej

Nasza baza 

7565 - skany

175 - wpisy encyklopedyczne

398 - dawne artykuły prasowe

Współpraca

Muzeum

Forum

Dawna Dąbrowa

menu
zamknij