Opis:

Dąbrowa Górnicza.
Godzina 10 m. 30 Dom ludowy imienia Montwiłła Mireckiego przepełniony, masy ludzi na podwórzu, zebrało się z górą 2 i pół tysiące robotników. Policja mundurowa otacza cały dom, pełno jej wszędzie: na sali, w korytarzu, na galerji, w podwórzu i na ulicy, w drukarni przy telefonie dyżuruje również kilku policjantów. Aż żal bierze, że tylu ludzi marnuje tak na darmo drogi czas… Dowodzi policją p. nadkomisarz Kozielewski, kiedyś, kiedyś podobno nawet bardzo demokratycznie nastrojony człowiek, ale to dziś należy do przeszłości. Pan nadkomisarz, dawny legjonista, a na scenie przemawia do zebranych również legionista tow. T. Dobrowolski.
Wiec zagaił tow. Sieradzki i głosu udziela w zastępstwie tow. Dr. Pawełka tow. Staśce, p. nadkomisarz oświadcza, że tow. Staśce mówić nie pozwoli bo w Starostwie zgłoszeni są Pawełek i Dobrowolski, następuje denerwująca chwila, wymiana słów pomiędzy tow. Dobrowolskim a policją, sala reaguje bardzo silnie i gorąco, lecz nie chcąc na tym tle dopuścić do awantur tow. Staśko ustępuje. Przemawia tow. Dobrowolski raz w raz padają mocne męskie słowa. Pan Nadkomisarz raz w wraz grozi, że rozwiązuje, lub rozwiąże wiec, lecz mówca nasz mówi dalej, burza oklasków i okrzyków głuszy słowo p. Nadkomisarza. Telefon w drukarni dzwoni o nowe posiłki policyjne, a wiec trwa dalej. W pewnym momencie Nadkomisarz krzyczy, że wiec rozwiązuje, tow. Dobrowolski odpowiada spokojnie, „jak skończę to ja sam, a nie pan, wiec rozwiąże”. Przemówienie dobiega końca rezolucja do p. Prezydenta Rzeczypospolitej zostaje odgłosowana, poczem rozlega się potężny śpiew naszego hymnu „Krew naszą długo leją kąty” i wiec ukończony.

Przeczytaj więcej w Cyfrowej Encyklopedii Dąbrowy Górniczej: Bibliografia - Czasopisma i gazety - Głos Zagłębia Kolekcje, zbiory, prywatne archiwa - Marzena Wiczkowska Bibliografia - Zasoby internetowe - Śląska Biblioteka Cyfrowa