Akcja ratunkowa – doktor Magott

Opis:

Niezwykły dokument dostarczający nam informacji o przebiegu akcji ratowania górników z katastrofy na kop. Gen. Zawadzki.

Wspomnienie doktora Magotta

Nikt wtedy (w czwartek) nie przypuszczał, że pierwszy komunikat o przeciekach wody do kopalni zapowiada niespotykaną dotychczas rozmiarami katastrofę. Doktór Magott, kierownik zakładowej lecznicy, przystępuje natychmiast do organizowania pomocy lekarskiej. W godzinę potem, na miejscu powstaje sztab medyczny. Doktór Juroff, Molenda, Magott opracowują plan operacyjny. Przychodzą lekarstwa i sprzęt, a z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego dwie karetki reanimacyjne. Przyjeżdżają lekarze z obwodu i województwa. Okoliczne szpitale przygotowują miejsca dla tych, którym potrzebna będzie pomoc medyczna. Jest godzina 23. Noc bezsenna, duszna, pełna niepokoju. Rano organizacja polowego szpitala: uniwersalne nosze, aparatura tlenowa. W piątek wieczorem, kiedy lęk o życie górników wzrasta, doktór Juroff i Magott zjeżdżają na pochylnię 33. Upadami, głęboko w wodzie brną na kolanach obok walczącej z czarnym niebezpieczeństwem grupy górników: „Około godziny 60 usłyszałem głosy zasypanych. Mówił Błażejewski. Prosili o lekarstwa i pożywienie. Wracaliśmy jednak zrozpaczeni, ze świadomością, że próby dostarczenia jedzenia nie powiodła się z powodu złamania rurociągu. Byliśmy także jak podcięci na skutek dużej ilości dwutlenku węgla znajdującego się w powietrzu”.

Sobota. Wypadki płyną coraz szybciej. Na czterokilometrowym odcinku od szybu do zawału, uruchamiają się cztery stacje lekarskie. Mimo, że lekarze ze wszystkich ośrodków czuwają na zmianę, zaczyna brakować personelu. Obserwuje się także kryzys psychiczny rodzin oczekujących na bliskich.  Tym bardziej, że druga próba dostarczenia pojemnika z lekarstwami i żywnością również się nie powiodła. Dyżury lekarskie trwają po 12, 13 godzin, nawet pod ziemią. Doktór Świtała ma odparzone nogi. Wówczas w sukurs przychodzą lekarze z „Juliusza”, „Mortimer-Porąbki”, „Czerwonej Gwardii” i innych ośrodków.

Niedziela, trzecia doba akcji. Kobiety nie chcą przyjąć posiłku w stołówce. Niektóre głodują od wielu godzin. Boją się odejść, słabną z wyczerpania fizycznego i psychicznego. I wreszcie „stamtąd”, spod serdecznej opieki wielu lekarzy służących przemysłowi, przechodzi w inne serdeczne ręce pierwszy uratowany.
/AS/
216587/10
216523/8
216526/7
216527/6

Podziękowania dla Marka Słowińskiego za udostępnienie prywatnego archiwum.

Przeczytaj więcej w Cyfrowej Encyklopedii Dąbrowy Górniczej: Dzielnice - Centrum - Feliksa Perla - 10 Archiwalia - Dokumenty Kopalnie, huty, firmy - Kopalnie - Paryż

Wyszukiwaniew naszej bazie

Nawiguj klikając na trójkąty poniżej

♦ - wpis encyklopedyczny

Losowy memoriał

Więcej

Nasza baza 

7562 - skany

174 - wpisy encyklopedyczne

398 - dawne artykuły prasowe

Współpraca

Muzeum

Forum

Dawna Dąbrowa

menu
zamknij